W piątek, 22 maja rozegrano dwa zaległe mecze Gniewkowskiej Halowej Ligi Piłki Nożnej, aby wyrównać stan rywalizacji przed dwiema ostatnimi kolejkami w tym sezonie.
Najpierw Black Angels ulegli dobrze dysponowanej drużynie Bonduelle 4:9. Już do przerwy zarysowała się duża przewaga Bonduelle, co odzwierciedlał wynik 1:5.
BLACK ANGELS – BONDUELLE 4:9 (1:5)
Bonduelle: T. Dudek (3), M. Lewandowski (2), J. Dąbrowski (2), K. Pietrzak, D. Pijanowski
Black Angels: C. Giemza, M. Burak, K. Burek, P. Kowalski
W drugim zaległym meczu Auto-Sprint pewnie pokonał drużynę Dek-Budu 4:0 (2:0), dzięki czemu nadal zachował matematyczne szanse na ostateczny triumf w tegorocznych rozgrywkach.
DEK-BUD – AUTO-SPRINT 0:4 (0:2)
Auto-Sprint: S. Giemza, M. Kadów, P. Laks, R. Tyburek.
W sobotnie popołudnie wszystkie drużyny przystąpiły do zmagań mając na koncie 16 rozegranych meczów. Ze względów bezpieczeństwa oraz wobec ograniczeń narzuconych w związku z epidemią, mecze odbywały się o pełnych godzinach bez udziału publiczności.
Pierwsi na boisko wybiegli zawodnicy Aslasu oraz Dek-Budu, którzy zrehabilitowali się wobec swoich fanów za piątkową przegraną i odnieśli w tym pojedynku wysokie zwycięstwo, choć do pewnego momentu rywalizacja była dość wyrównana.
ASLAS – DEK-BUD 3:8 (1:3)
Aslas: A. Roszak, P. Białka, M. Balik
Dek-Bud: M. Ciejek (5), T. Urbański, A. Wiktorowicz, M. Jadach
W drugim meczu zmierzyli się piłkarze EFCE Dżordży oraz Kierowników Zamieszania. Tym razem to nie kierownicy zamieszali na boisku, a ich rywale, wygrywając wysoko 9:2 (5:1). Dwie bramki z tego meczu zasługują na szczególną wzmiankę – Kamila Piotrowiaka zdobyta piętą oraz piękne „okienko” Rafała Olszewskiego.
Rzadko się zdarza, aby na boisku pojawiły się emocje pozasportowe, ale niestety w pierwszej połowie po kolejnej bramce zdobytej przez EFCE Dżordże dosyć ostro ze sobą „rozmawiali” E. Konwiński oraz P. Olszewski, za co decyzją sędziego zostali ukarani czerwonymi kartkami i osłabili swoje drużyny.
Wysoka dyspozycja Dżordży może sygnalizować emocjonujące widowisko w ostatniej kolejce tegorocznych rozgrywek, w którym zmierzą się z walczącym o tytuł Tajfunem.
EFCE DŻORDŻE – KIEROWNICY ZAMIESZANIA 2:9 (1:5)
EFCE Dżordże: R. Olszewski (3), F. Zimny (2), M. Paradowski, P. Bołka, E. Konwiński, K. Piotrowiak
Kierownicy: K. Szwed (2)
O godzinie 18 walkę o kolejne punkty w tabeli rozpoczęli zawodnicy Black Angels oraz Tytanów.
Ten mecz zostanie na długo zapamiętany z powodu bramki zdobytej w … 15 sekundzie przez Cezarego Giemzę. Co więcej – po niespełna minucie „Czarne Anioły” prowadziły już 2:0. GHLPN ma długą tradycję, ale wg naszej wiedzy wychodzi na to, że była to najszybciej zdobyta bramka w historii rozgrywek.
BLACK ANGELS – TYTANI 6:1 (4:1)
Black Angels: C. Giemza (2), P. Kowalski (2), M. Burak, O. Buzuk
Tytani: P. Lingnau
Przedostatni mecz dostarczył niesamowitych emocji. Bonduelle zmierzył się z liderem rozgrywek Tajfunem i nie zamierzał tanio sprzedać skóry. Prowadzenie tych pierwszych do przerwy 2:1 pachniało niespodzianką i w zasadzie taką się skończyło. Co więcej, wyjątkowa nieskuteczność Tajfunu o mało nie doprowadziła do tego, że ten mecz by przegrali. Skończyło się na remisie 3:3, co oznacza, że Tajfun musi w ostatniej kolejce wygrać z bardzo dobrze dysponowaną drużyną EFCE Dżordże, aby zwyciężyć w całej edycji GHLPN.
BONDUELLE – TAJFUN 3:3 (2:1)
Bonduelle: J. Dąbrowski, Sz. Piech, A. Stefański
Tajfun: K. Kotlarek, P. Piernik (2)
Piłkarskie zmagania XVII kolejki GHLPN zakończył mecz Auto-Sprintu z Bohomazami, w którym padł wynik 4:0. Dzięki temu zwycięstwu Auto-Sprint traci tylko punkt do lidera tabeli i ma jak najbardziej realne szanse na to, aby wygrać tę edycję GHLPN, aczkolwiek musi liczyć na kolejne potknięcie Tajfuna.
AUTO-SPRINT – BOHOMAZY 4:0 (2:0)
Auto-Sprint: P. Kaźmierczak, M. Miszczyk, M. Laks, R. Tyburek
Tabela przed ostatnią - decydującą - kolejką wygląda następująco: